Jakby nie patrzeć, ludzie eksplorują głównie płaskie tereny, rzadziej wspinają się do góry, poruszają się w pionie (wyjątek – bloki mieszkalne). Są jednak miejsca sprawiające wrażenie niedostępnych dla zwykłych śmiertelników, co jest nieprawdą w wielu przypadkach. O czym mowa?
Maluczki wstęp
Kiedy zaczynałam studiować w Szczecinie, w poruszaniu się po mieście pomagały mi punkty, wysokie punkty, które górują nad resztą zabudowy. Maluczkim okiem spoglądałam w górę i mniej więcej wiedziałam, gdzie mam się kierować, kiedy wydawało mi się, że straciłam orientację w terenie.
Nowsze, a mniej lubiane
Co mnie tak nakręciło, by napisać felieton o najwyżej wzniesionych szczecińskich budowlach? Zainspirował mnie wieżowiec TVP usytuowany przy ulicy Niedziałkowskiego. Do najpiękniejszych tworów on nie należy. Pod jego adresem sypie się wiele ironicznych i pełnych kpiny komentarzy, ale co tu dużo mówić, wpisał się w nasze miasto i jest rozpoznawalny. Szkoda byłoby go burzyć, bo jego nazwę często przytacza się przy tłumaczeniu właściwej drogi do celu. A propos burzenia, kiedy zmieciono z powierzchni ziemi słynny „Grzybek” (dyspozytornię tramwajową) w okolicy Bramy Portowej, ludzie dalej używali jego nazewnictwa, co wprowadzało osoby nieznające topografii miasta w nie lada konsternację. Tak więc, nazywany po prostu „wieżą telewizyjną” wieżowiec TVP, a dokładnie jego ostatnie – 17 piętro wydawałoby się, że za bardzo niedostępne, bo wszędzie firmy za drzwiami, ma kawalątek z dostępem do okien, gdzie można swobodnie pooglądać Szczecin z innej perspektywy. Jak wspomniałam, miejsce nie jest zbyt okazałe, jego budowę zakończono w 1980 roku, także troszkę lat mu przybyło i nieco straszy swoim wyglądem. Mimo to, 65 metrów wysokości oddziałuje na wyobraźnię. Niektórych przerażają stare windy. Śmiem twierdzić, że i tak są niezłe, bo szybko jeżdżą, aż uszy zatyka.
Innym, nowocześniejszym przykładem jest kompleks PAZIM i wchodzący w jego skład wieżowiec PŻM (około 100 metrów wysokości) ze znajdującą się na 22 piętrze kawiarnią Cafe 22. Szczeciński „Termos” szczególnie przyciąga zagranicznych turystów. Pyszna kawa czy słodki deser na takiej wysokości to okazja nie byle jaka, zwłaszcza że panoramy jakie stamtąd się roztaczają, urzekają o każdej porze dnia i nocy. Co do samego budynku, istnieje on już ponad 20 lat. Nie odstrasza na pewno tak jak ten na Niedziałkowskiego, ale też nie ma najlepszej opinii u szczecinian.
Zżarte przez czas
Jeśliby się cofnąć w czasie, do początków XX wieku, wtedy Szczecin mógł się pochwalić wieżą Quistorpa, po której w Lasku Arkońskim pozostał jedynie fragment. W latach swojej świetności mierzyła 45 metrów, z masztem – 52. Służyła spacerującym w tamtych rejonach mieszkańcom miasta. Teraz również wiele osób spędza tam wolny czas, uprawiając sporty.
Budowę wieży Gocławskiej (Bismarcka) rozpoczęto wcześniej niż powyższą, natomiast skończono o wiele później z powodu problemów wynikających z lokalizacją obiektu. Położona na Zielonym Wzgórzu na osiedlu Gocław, jak się okazuje miała swojego poprzednika – wieżę widokową z drewna o wysokości 20 metrów. W związku z postawieniem 25-metrowego następcy z betonu i wapienia, drewnianą konstrukcję rozebrano. Nie jesteśmy jedynym miastem posiadającym wieżę Bismarcka. W całej Polsce znajduje się dziś prawdopodobnie siedemnaście spośród czterdziestu, które wybudowano. Powstawały one na cześć Ottona von Bismarcka i stanowiły element dumy niemieckiego narodu. A kim był ów Otton? Księciem, politykiem, premierem, kanclerzem, ale chyba najbardziej chodzi w tym wszystkim o to, że zjednoczył Niemcy. Nie dziwota, że go w taki sposób czcili i sławili. Wieża od 2002 roku jest oficjalnie zamknięta. Poza tym, upodobano ją jako „murek wspinaczkowy” ze względu na wapień występujący w ścianach.
Z duchem przeszłości
Do budowli, które działają do dzisiaj, a przeżyły swoje, należy Rektorat Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego z wznoszącą się na 68 metrów wieżą oddaną do użytku najpóźniej (1908 rok) ze wszystkich elementów. Dopiero od czasów powojennych budynek pełni funkcję uczelnianą. Wcześniej działał tam magistrat i lombard.
Sporą ilością punktów widokowych wyróżnia się Zamek Książąt Pomorskich. Jest tutaj Wieża Zegarowa posiadająca słynne wahadło Foucalt'a, Wieża Dzwonów licząca 55 metrów wraz z iglicą oraz Wieża Więzienna.
Muzeum Narodowe na Wałach Chrobrego także udostępnia zwiedzającym swoją wieżę. Z kopułą całość ma 54 metry wysokości. Tuż obok, Urząd Wojewódzki i kolejne wieże, z których jedną, tzw. południową, można spokojnie „zdobyć” wraz z mieszczącym się w jej wnętrzu magazynem rzeźb ściennych.
Świadectwem ogromnego zainteresowania społeczności „bliższymi niebu miejscami” jest odbywająca się co roku Noc Muzeów. Nie tak dawno zresztą mieliśmy ostatnią edycję, którą mimo deszczowej pogody można uznać za udaną.
Oprócz obiektów świeckich, są również sakralne wieże widokowe. I tak, w Katedrze przy ulicy św. Jakuba, nie jak co niektórzy myślą schodami, ale z pomocą wind, wjeżdża się na sam szczyt i ze wszystkich przeszklonych stron podziwia piękne oblicze portowego miasta. Zabudowa i Odra wyglądają stąd nieziemsko. Nie ma co, każdemu polecam zapłacić te parę złotych i się przejechać. Co ciekawe, nie jedzie się wciąż tą samą windą. Gdzieś w połowie drogi trzeba się przesiąść do sąsiedniej. Pod względem wysokości jedyną świątynią w Polsce, która nas wyprzedza jest ta w Licheniu. Obecnie katedra mierzy 114 metrów, zaś przed wojną była o 5 metrów wyższa. Szacun!
Trzy zagadki
Wiele wątpliwości nasuwają trzy wysokościowe punkty. Jeden, który jeszcze nie powstał – czyli Hanza Tower zwany inaczej Nową Daną. Swoją drogą, nie wiem dlaczego, bo z dawną Daną nie będzie miał nic wspólnego oprócz lokalizacji. Zmieniają się dane techniczne oraz termin oddania do użytku, także różne scenariusze mogą jeszcze się pojawić, zanim cokolwiek w tym miejscu powstanie. Jeśli powstanie...
Następna sprawa – wieża Węglowa znajdująca się na Pomorzanach. Wybudowana w 1925 roku była częścią gazowni aż do lat 80, kiedy to Szczecin przerzucił się na gaz pochodzący z Wielkopolski. Żelbetowa, wysoka na 44 metry konstrukcja przykuwa oko. Był zacny pomysł na wykorzystanie niszczejącej budowli, a mianowicie miało tam powstać międzynarodowe centrum młodych twórców kultury, sztuki i nauki. Idea upadła. Czy już nic nie da się dobrego wskrzesić w tym miejscu?
Na koniec, 250-metrowy komin „Wiskordu”. Pozostałość po fabryce kaset magnetofonowych na Żydowcach. Komuś z piszących internautów przyszło na myśl, by zmodernizować obiekt coś na kształ berlińskiej wieży telewizyjnej. Nie dość, że przewyższałby wysokością niemiecki odpowiednik o około 50 metrów, stanowiłby nieocenioną wizytówkę Szczecina i regionu. Pomarzyć każdy może, czemu nie? Pytanie, czy pod względem architektonicznym taka przeróbka ma sens.
Nietypowe możliwości ujrzenia niesamowitych widoków daje przyroda. Na prawobrzeżu w pobliżu Jeziora Szmaragdowego funkcjonuje Polana Widok. Wspaniałe jest to, że przy trzaskającym ognisku można zajadać upieczoną kiełbaskę i spoglądać hen, tam daleko i zgadywać, co mniej więcej się widzi.
Foto:
Marta Siłakowska