Komunikat o błędzie

Deprecated function: Function create_function() is deprecated w views_php_handler_field->pre_render() (linia 202 z /var/www/d7/sites/all/modules/views_php/plugins/views/views_php_handler_field.inc).

Redaktorzy ABC - część 4

To już czwarta odsłona naszego cyklu. W tym odcinku - redaktor Gabriela Wiatr. 

Jak trafiłaś do radia ABC?
Znalazłam się w ABC około roku po jego założeniu. Na antenie ogłoszono nabór. Radio poszukiwało młodej krwi. Na przesłuchanie zgłosił się tłum ludzi, z którego wyselekcjonowano trzy osoby, w tym mnie, które zostały w ABC. Praca dziennikarza była jednym z moich wcześniejszych marzeń, które mając okazję, postanowiłam spełnić.
 
Jaką audycję prowadziłaś na antenie ABC?
Wszyscy zajmowaliśmy się wszystkim. Na początku pracowałam w newsroomie, robiłam sondy uliczne, obstawiałam konferencje prasowe, zapraszałam gości. Kiedy zdobyłam już niezbędne doświadczenie, udostępniano mi stopniowo antenę i zaczęłam czytać serwisy. W radiu trzeba było być wszechstronnym. Miałam swoje programy, poczynając od codziennego, krótkiego „ABC wiedzy tajemnej”, gdzie prezentowałam horoskopy na każdy dzień (trudno uwierzyć, ale wówczas interesowałam się astrologią) po audycję publicystyczną „Gość Radia ABC”, do której zapraszałam różnych ciekawych ludzi, którzy mieli coś do powiedzenia na temat aktualnych wydarzeń w mieście – samorządowców, naukowców, przedsiębiorców.
 
Najlepsze przeżycie/wspomnienie związane z radiem?
Były dwa takie momenty. Niesamowitym wydarzeniem była wizyta w Radiu ABC Piotra Kaczkowskiego z Trójki, człowieka legendy, na którego audycjach się wychowałam. Miałam dyżur serwisowy, w czasie, kiedy pan Kaczkowski gościł w studiu. Trzeba wyjaśnić, że radio ABC działało w partyzanckich warunkach, studio było jedno i na czas serwisu informacyjnego goście na chwilę wychodzili na zewnątrz, ale Piotr Kaczkowski został i obserwował, jak czytam wiadomości. Nigdy nie zrobiłam tylu pomyłek w serwisie co wtedy! To było niewiarygodne przeżycie, usiąść oko w oko z tą legendą! Druga historia to spotkanie z radiowcami z Radia Zid, jedynego niezależnego radia w Sarajewie w czasach wojny na Bałkanach. W Szczecinie organizowano wtedy imprezę Dobar Dan Sarajewo, na którą zaproszono artystów z tego legendarnego miasta. Radio Zid było reprezentowane przez ekipę młodych ludzi, dla których rolę przewodnika po Szczecinie pełniliśmy my – dziennikarze Radia ABC. Zajmowaliśmy się tymi radiowcami, przyglądaliśmy się swojej pracy. Raz zabraliśmy tę całą kompanię na nocny rajd po Szczecinie do białego rana. Dobrze się bawiliśmy, ale było kilka momentów, kiedy zrozumieliśmy, na czym polega piętno wojny, którą oni przeżyli.
 
Ostatni dzień radia ABC w Twoich oczach.
To był przykry moment, bo widzieliśmy, że to, co z pasją tworzyliśmy, upada. Smutno było patrzeć na rozczarowanie w oczach kolegów. Nie każdy znalazł od razu swoje miejsce po utracie pracy, nasze drogi się rozeszły. Niektórzy wyjechali ze Szczecina  – do Warszawy albo za granicę.
 
Czy możemy liczyć na rzeczywistą reaktywację ABC?
Nie. Chyba jestem realistką w tym względzie. Potrzeba dużego kapitału, dużej determinacji, a także rynku reklamowego, który teraz dla lokalnych stacji nie daje dużych szans na przetrwanie.
 
Czym zajmujesz się teraz? Czy nadal związany/na jesteś z mediami?
Po upadku radia ABC próbowałam przez chwilkę zająć się czymś nie związanym z mediami i znalazłam się w biurze podróży. Szybko zrozumiałam, że muszę zmienić zajęcie, bo jeśli zostanę za biurkiem, to za nim umrę. Nie potrafiłam podołać takiej spokojnej pracy, bo w radiu obudził się we mnie głód adrenaliny. Dlatego wróciłam do mediów – najpierw byłam w Głosie Szczecińskim, później Kurierze, przeżyłam krótki epizod w Radiu Wawa. Ostatecznie przeszłam na drugą stronę barykady i zostałam rzecznikiem prasowym w Zakładzie Usług Komunalnych w Szczecinie, a obecnie jestem rzecznikiem marszałka Pomorza Zachodniego. 
 
Jak dziś wyglądałaby formuła radia ABC? Co należałoby zmienić, a co wciąż jest atrakcyjne? Czy widzisz następców?
Radio ABC było radiem obywatelskim, z czego może nie zdawaliśmy sobie wtedy sprawy. Tworzyliśmy je ze świadomością, że jesteśmy częścią naszego otoczenia. Skupialiśmy się na tematach, które znajdywaliśmy na ulicach, które bezpośrednio dotykały ludzi. Mieliśmy też ogromną swobodę na antenie, czego dziś brakuje. Teraz media żyją pod presją słupków słuchalności. Bardzo brakuje w Szczecinie mediów niekomercyjnych. Znam rynek medialny i niestety wiem, że są małe szanse na powrót takich inicjatyw. Tworzą się niszowo, przede wszystkim w internecie, ale ze względu na rozdrobnienie tych mediów trudno się jest przebić.  
 
Jakie nadzieje wiązałaś z dwudziestoleciem?
Mam do tego ciepły stosunek, strasznie cieszę się z możliwości spotkania ludzi, których dawno nie widziałam. Mieliśmy okazję przypomnieć Szczecinowi o radiu ABC, a mieszkańcy bardzo ciepło to przyjęli. Chcemy, by w historii Szczecina został po nas jakiś ślad. Jestem dumna, że o „moim” radiu ABC powstaje film dokumentalny. 
 
Foto: 
1 - pryw.archiwum; 2 - Agnieszka Muchla

Zobacz również