Pleciuga babcią?

Teatr Lalek „Pleciuga" wychował na swoich przedstawieniach niejedno pokolenie; przez dekady cieszył oczy tych małych i większych. Tej jesieni świętujemy 60. rocznicę działalności Teatru. 16. listopada miały miejsce obchody jubileuszowe i premiera nowej sztuki.

Zacznijmy od premiery
Bajkowy, ale niezwyczajny - w taki świat przenosi nas najnowsza sztuka „Bajki samograjki" w reżyserii Anny Augustynowicz. Dobrze znane wszystkim klasyczne historie, Kopciuszka i Czerwonego Kapturka, w wierszowanych adaptacjach Jana Brzechwy, przedstawiono na scenie w wykonaniu „Pleciugowców”.  
 
Niezwyczajność objawia się już w pierwszej minucie spektaklu. Zamiast kolorowego tła, cudacznych, wielobarwnych kostiumów, baśniowych rekwizytów, napotykamy na czerń (klasyczną dla sztuk w reżyserii Augustynowicz). Co z początku dziwi i budzi pewne obawy (wszak spektakl jest przeznaczony dla najmłodszych), z kolejnymi minutami utwierdza nas jednak w przekonaniu, że jest to zamierzony efekt, który ma za zadanie rozbudzić wyobraźnię widza. Dodatkiem na scenie są drobne, kontrastujące elementy, doskonale widoczne na czarnym tle; zabawne akcenty typu: czerwone czapeczki przypominające muchomory, wielkie kokardy na głowach księżniczek, czerwone rękawiczki (atrybut Wilka) czy mała czerwona torebka spoczywająca w rękach babci. Zabawa formą, gestem scenicznym, odgrywanie jednej postaci przez kilku aktorów, bardzo umowne kostiumy bohaterów, skąpość rekwizytów – z pewnością odbiór przedstawienia przez najmłodszych, z najmłodszych, może być utrudniony. Nie sposób jednak, nie zgodzić z tym, że historie Kopciuszka i Czerwonego Kapturka, w reżyserii Anny Augustynowicz, nabierają innego wymiaru. Co więcej, stanowią nie lada wyzwanie dla młodego widza, który by w pełni zrozumieć akcję toczącą się na scenie, musi uruchomić myślenie. W tym świetle, „Bajki samograjki”, okazują się świetnym przyczynkiem do kształtowania młodego, świadomego widza.
 
Spektakl rozpoczyna i kończy wspólna recytacja przez wszystkich aktorów wiersza: „Na straganie”, doskonale znanego i uwielbianego przez wszystkie dzieci, który za sprawą gestykulacji staje się niebanalny. Nie można zapomnieć również o znakomitej oprawie muzycznej. Utwory wykonywane są przez aktorów przy pomocy przedmiotów i instrumentów muzycznych, a także z udziałem ruchu scenicznego. Świetnie skomponowane, proste i niezwykle rytmiczne piosenki z pewnością przypadną do gustu dzieciom.
 
W najbliższym czasie przedstawienie będzie można obejrzeć w dniach: 19-22 XI, 26-27 XI.
 
Czas na galę
Po przedstawieniu miała miejsce gala jubileuszowa, podczas której widownia poznała burzliwą historię Teatru Lalek. Wspominano pierwsze przedstawienie (z roku 1953) „Zielony mosteczek” oraz kultową inscenizację „Pippi Pończoszanka”  - podczas, której publiczność częstowana była naleśnikami, przygotowywanymi każdorazowo przez panią garderobianę.  
 
Podczas uroczystości „Pleciuga” otrzymała grawerkę z podziękowaniami za zasługi dla miasta, którą wręczył Prezydent Miasta Szczecin Piotr Krzystek. Odczytano list z gratulacjami od pierwszego dyrektora Teatru (ówcześnie zwanym „Rusałka”) -  Stanisława Laguna. Natomiast Jan Stopyra wręczył medal za zasługi dla miasta Szczecina.
 
Oprawę muzyczną gali zapewnili Julia Kępisty (nasza koleżanka redakcyjna :) z zespołem. Wykonali piosenki z przedstawień, w tym wspomnianych: „Zielonego mosteczka”, „Pippi Pończoszanki”, „Zakochanych instrumentów” oraz wspólnie ze wszystkimi pracownikami Pleciugi zaśpiewali finałową piosenkę: „ Pleć, pleć Pleciugo”.
 
Foto: 
Materiał ogranizatora

Zobacz również