Pozaprotokolarne zakończenie

Po raz kolejny, Kontrapunkt wprowadził karnawałową atmosferę w przestrzeń miasta i zaspokoił (przynajmniej na jakiś czas) głód intensywnych wrażeń kulturalnych. Funkcję festiwalowego pożegnania przyjęła sztuka „Na Boga!”, ale półoficjalnie Kontrapunkt uznano za zakończony w Piwnicy Kany. Nie spektaklem a koncertem, choć bliskim teatralnej tematyce.

Small Army of Kazaki Giants, czyli duet fińsko-amerykański grający neo-słowiański soul-funk, mieszczący się w ramach jazzu, punka, muzyki bałkańskiej i heavy rocka. Może nie znajdziemy tego wszystkiego w jednej kompozycji, ale jednak za bardziej trafną charakterystykę ich stylu uznałabym inną informację zawartą na stronie zespołu - „it's a band, you know, music...”.

 

Mayim Alpert (kompozytor, wokalista i multiinstrumentalista) oraz Ville Niska (perkusista) rozpoczęli współpracę aby komponować muzykę do spektakli teatralnych i, jak można się przekonać na przykładzie „Hotel Misery deLuxe” – koprodukcji Teatru Kana i Teatru Krepsko, zgrabnie im to wychodzi.

 

Miłośnicy nostalgicznych, melancholijnych brzmień znanych z ilustracji muzycznej ostatniej premiery, musieli jednak obejść się smakiem, bo Panowie zaprezentowali zgoła odmienny repertuar. Ze sceny żywiołowo popłynęły pogodne dźwięki podane z dużą dozą humoru i nieprzystające do „doskonałej październikowej pogody, gwarantowanej również w lipcu”. Mayim Alpert wprowadził bardzo dużo pozytywnej energii i swobodnie prowadził publiczność przez świat różnorodnej muzyki duetu m.in. za pomocą trąbki i gitary elektrycznej. Częścią wspólną zapowiedzi i samego wydarzenia była chyba jedynie możliwość nabycia płyt, w tym zamierających ścieżkę dźwiękową z „Hotel Misery deLuxe”.

 

Wydaje mi się jednak, że  repertuar dobrany w ten sposób miał wiele zalet. Szczególnie dlatego, że po bisowym wykonaniu „Fat Margaret”, szczelnie wypełniających Piwnicę Kany gości nie pozostawiono z poczuciem nienasycenia, lecz zadowolenia z bogactwa wrażeń  całego poprzedniego tygodnia, a przede wszystkim sobotniego wieczoru. Tym nam przyjemniej, że koncert odbył się pod patronatem Szczecina Głównego :)

 

Foto: 
Antti Rekila

Zobacz również