Teatr, wizualizacje, suchy lód - synteza sztuk w najczystszej postaci, groteska ma wychodzić małym palcem u nogi lewej.
Zespół sam jeszcze nie wie, co tak naprawdę będzie się działo, ale bezpiecznie na pewno nie będzie! Jedno, co wiadomo na pewno to to, że każdy może spędzić mistyczny wieczór podobny temu, gdy Gershwin pojawiał się na przyjęciach Kahna i grał.
Cherry Daiquiri poświęcają się dla artystów dobrych i złych, ponieważ poddają się impulsom artysty. To właśnie ten improwizowany śmiech zachwyca wieczorem monsieura bon vivant i bon viveur, którego wewnętrzne "ja" nigdy nie wypłynęło na powierzchnię… Lecz głupia sowa nadal pozostanie sową…
To będzie wieczór skażenia melodią starego dobrego Broadway’u, ragtime’em przewianym samotności luksusem, jazzem w migoczącej kamerze obskurze, piwem i półnagimi ciałami w zamęcie synkopowanej gry.