Komunikat o błędzie

Deprecated function: Function create_function() is deprecated w views_php_handler_field->pre_render() (linia 202 z /var/www/d7/sites/all/modules/views_php/plugins/views/views_php_handler_field.inc).

Felietony

Namiastki wielkiej sztuki kłębiły się w niemieckim kiedyś Szczecinie. Kopie dzieł, których oryginały urzędują w swoich pierwotnych miejscach przeznaczenia, to niecodzienność zmieszana z ponurymi murami poprzednich transformacji, jakie próbowano wdrożyć na tej ziemi. Dobrze, że w tej potrzebie "dotknięcia monumentalizmu i precyzji detali" nie popadliśmy w skrajność, np. postawienie piramidy Cheopsa w środku Szczecina.

Liczba. Pojęcie abstrakcyjne, twór abstrakcyjny fizycznej wielkości. A fizycznie to było i jest w liczbach przedstawiane, co nas otacza i co nas dotyczy. Przytaczane, będące niekiedy przebłyskiem wiedzy także odnoszą się do Szczecina.

Parę dni temu, kiedy słońce próbowało wstać, rozdarło się nade mną niebo. Dzikie gęsi leciały w kluczu w okolicach Stawu Brodowskiego. Słabą zimę mamy, jeśli lecą na północ. Poprzewracało się ptaszkom, ale muszę im podziękować. Rozbudziły mnie wtedy, nie na żarty, w drodze do pracy.

Wszyscy podsumowują i postanawiają, a ja zastanawiam się nad kondycją szczecińskiej kultury. Uczestniczyłam w wydarzeniach tak słabych, że wolałabym o nich zapomnieć, ale powtórzę za Świetlickim: zdarzały się jaśniejsze momenty.

Śniegu nie ma. Ciepło jest. Sztuczny klimat świąt. Kabza nabija się. Zewsząd przyjemne piosenki lecą. Pięknie jest!?

Samochodowe podróże po Polsce to jest coś. Przeżycia jakie niosą, na przykład potężna mgła nocą i dziwne uczucie, kiedy po fakcie człowiek orientuje się, że właśnie przejechał przez najbardziej nagłaśnianą medialnie inwestycję mostową ostatnich lat w Toruniu.

Dzisiejszy felieton nie będzie spójny, nie będzie też całością. Spróbuję pójść drogą Ryszarda Kapuścińskiego, który wydawał "Lapidaria", czyli spontaniczne zapiski i notatki. Oderwanym od siebie luźnym fragmentom daję dom w "Artykułowanej środzie", a do powyższego Mistrza nie śmiem startować.

Tak jak poznański kabaret Tey słowo S.R.U. tłumaczył jako Socjalistyczną Reformę Ustrojową, tak ja A.B.S.U.R.D. widzę tak: A Bytuje Sobie Urągające Rzeczywistości Dziadostwo!

Różnie witamy jesień. Klasycznie, obserwując jej niezaprzeczalne oznaki. Szurając butami pośród kolorowego, pachnącego listowia. Zbierając kasztany na potrzeby przedszkolnych i szkolnych zajęć, dla siebie (miło głaszcze się w palcach świeże, ładnie wypolerowane owoce kasztanowców), czy na zarobek.

Zielone jedzie i mało mnie na zielonym na pasach nie przejedzie. Szczeciński Rower Miejski rozpędził się, nie ma co do tego wątpliwości. Strachu się trochę najadłam nie powiem, ale są to jedne z ulubieńszych rzeczy w tym mieście, na które lubię spoglądać. Kocham rowery!

Strony