Komunikat o błędzie

Deprecated function: Function create_function() is deprecated w views_php_handler_field->pre_render() (linia 202 z /var/www/d7/sites/all/modules/views_php/plugins/views/views_php_handler_field.inc).

"TegoSięSłuchaj.pl" - czyli jak to się powinno robić! Pan Jędras w Domku Grabarza

Pierwsza impreza, pierwszy "zamiejscowy" koncert niszowego wykonawcy, piątkowy wieczór, w trakcie którego jest tyle propozycji koncertowych i kulturalnych, że aż ciężko się zdecydować... Czy koncert Pana Jędrasa organizowany przez "TegoSlucham.pl" mógł się udać?

Nie ma co trzymać w napięciu tych, którzy nie byli, a chcą znać odpowiedź na zadane powyżej pytanie - UDAŁO SIĘ! I to bardzo.
Radek Soćko, zarządzający portalem "TegoSlucham.pl", postanowił "wyjść z Internetu" poprzez zorganizowanie w Domku Grabarza (we współpracy z Stowarzyszeniem Klubu Storrady) projekcji etiudy filmowej "Kojot" oraz koncertu zespołu Jędrzeja Bączyka (czyli Pana Jędrasa). Klimatyczne ściany domku przy ulicy Storrady 2 stworzyły idealną atmosferę do udziału w tym przedsięwzięciu.
Z lekkim opóźnieniem zaczęła się projekcja "Kojota", poprzedzona krótkim wstępem (wtedy jeszcze) Jędrzeja Bączyka (który korzystając z zaangażowania widowni w oglądanie etiudy przemienił się w Pana Jędrasa - swoje alter ego). Film (trwający około pół godziny) był świetnie zrealizowaną, bardzo pomysłową w formie historią o młodzieńczych uniesieniach, punk rocku, relacjach dziewczęco-chłopięcych (czytaj: seks), która tryskała humorem (najczęściej określanym jako "czarny") i chyba każdy mógł w niej znaleźć coś wspólnego ze swoimi doświadczeniami okresu dorastania. Moje zdanie na temat "Kojota" nie jest odosobnione, gdyż zdobył on wiele ogólnopolskich nagród, w tym Nagrodę Główną „Srebrny Lajkonik” dla najlepszego krótkometrażowego filmu fabularnego podczas Krakowskiego Festiwalu Filmowego.
Po projekcji, która zebrała spore owacje publiczności (ledwo mieszczącej się do salki), zdecydowano, iż nalezy wynieść z pomieszczenia krzesełka i koce - muzyka Pana Jędrasa miała wszak służyć do "podtańcowywania", a nie ziewania. Chociaż muzycy zadeklarowali, że są w stresie (pierwszy koncert na wyjeździe, spodziewali się maksymalnie 15 osób na sali, a jak sami podkreślali "było z... 16!"), to nie było widać po nich tremy jak tylko zaczęli grać. Większość utworów okraszana była krótkim wstępem (opowiadającym o genezie, bądź będącym po prostu śmieszną anegdotką). Przy "Justynie" już chyba każdy będący w salce (a także poza nią) "rozbujał się" i wszedł w liryczno-humorystyczny klimat muzycznych opowieści Pana Jędrasa z zespołem.
O samym koncercie można byłoby pisać jeszcze długo, same "och i achy", ale warto spojrzeć na to przedsięwzięcie szerzej. Świetnym pomysłem było zaangażowanie w projekt osoby, jaką jest Jędrzej Bączyk - wszechstronnie utalentowany, wielodziedzinowy, umiejący opowiadać ciekawe (może czasem absurdalne), ale zawsze z przesłaniem historie. Zarówno słowami okraszonymi dźwiękami, jak i obrazem. Połączenie dwóch form sztuki: wideo i muzyki na żywo, barwna postać Pana Jędrasa, świetny koncert oraz sprzyjająca bliskiemu kontaktowi między wykonawcą a odbiorcą przestrzeń Domku Grabarza, zagwarantowały, iż nie było niezadowolonych. Wręcz przeciwnie.
Na koniec głos oddam sprawcy całego zamieszania, który napisał dla naszego portalu (i naszych odbiorców, czyli Was) kilka zdań podsumowujących.
Radek Soćko, portal "Tegoslucham.pl": "Bardzo się cieszę, że tak wiele osób przybyło posłuchać Pana Jędrasa. Warto podkreślić, że był to pierwszy wyjazdowy koncert kapeli - pierwszy raz zagrali poza Toruniem. No i przypuszczam, że będą jeszcze chcieli wrócić do Szczecina, bo publika ich pokochała. I co się okazuje - szczecinianie chcą poznawać nową polską muzykę, niszową, nieobecną w mediach. Frekwencja dopisała, mimo tego, że w piątek w Szczecinie odbywało się co najmniej 6 koncertów. Ciężko o lepszy sygnał, że warto takie projekty jak Pan Jędras ściągać do naszego miasta, więc być może postaramy się wkrótce znowu czymś zaskoczyć".

Czekamy więc na więcej!
Wydarzenie odbyło się pod naszym patronatem medialnym - z tego względu tym bardziej rozpiera nas duma, iż było aż tak udane :)

Dziękujemy Pani Kamili Kozioł za udostępnienie zdjęć!

Foto: 
Kamila Kozioł

Zobacz również