Badania mówią, że goście muzeów statystycznie spędzają przed każdym dziełem sztuki osiem sekund. Dzieje się tak, ponieważ wchodząc do muzeum, czujemy się zmuszeni do obejrzenia wszystkich dzieł, które się w nim znajdują. Efekt jest taki, że bezrefleksyjnie i kompulsywnie przebiegamy dziesiątki sal muzealnych, po czym jesteśmy zmęczeni i źli. Co gorsza, kompletnie nie pamiętamy i nie rozumiemy, co oglądaliśmy. Lekarstwem na tego typu bierne i męczące zwiedzanie jest Slow Art – ruch Wolnej, a raczej Powolnej Sztuki