Nowy sezon będzie wyjątkowy dla Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza. Jak przebiegała jego inauguracja i czego możemy się spodziewać w nadchodzącym roku? Zapraszam do lektury.
Mam zaszczyt powitać Państwa na koncercie inaugurującym sezon artystyczny 2013/2014 Filharmonii imienia Mieczysława Karłowicza w Szczecinie. Witam serdecznie zaproszonych gości, naszych melomanów, i wszystkich państwa, którzy pragną z nami odkrywać te znane i mniej znane przestrzenie muzyki w rozmaitych barwach i ich odcieniach – tymi słowami dyrektor Filharmonii – pani Dorota Serwa – powitała obecnych podczas uroczystości otwarcia nowego sezonu artystycznego. Następnie zapewniła, iż podczas najbliższych spotkań z muzyką widzami zawładną pasja, radość, wzruszenie i inspiracja, a także wyraziła nadzieję, iż przygotowany program zapewni bogactwo przeżyć w kontakcie z repertuarem polskim i zagranicznym, którego dobór udowodni wszechstronność i kunszt muzyków Filharmonii oraz zapraszanych gości.
Warto dodać, iż będzie to rok wyjątkowy (być może nawet przełomowy), zarówno w warstwie historycznej, jak i symbolicznej. W trakcie jego trwania Filharmonia świętuje 60 lecie istnienia, będąc jednocześnie najstarszą instytucją muzyczną działającą w Szczecinie. Ponadto jest ostatnim sezonem, który jest inaugurowany w obecnej siedzibie. Przełomowym może być również fakt, o którym wspomniał w swojej przemowie pan wiceprezydent miasta – Krzysztof Soska – mianowicie po raz pierwszy w historii Filharmonia będzie zarządzana na najwyższych szczeblach przez kobiety (których działanie pan prezydent określił jako: łagodne, stanowcze i konsekwentne) – panią dyrektor Dorotę Serwę oraz panią Ewę Strusińską – szefową artystyczną i dyrygentkę orkiestry.
Zgromadzeni, a wypełniali oni całą salę Filharmonii, długo oklaskiwali nową dyrygentkę – panią Ewę Strusińską oraz muzyków. Odczuć można było, iż widownia rozpościera ramiona, przyjmując szefową artystyczną do „rodziny Filharmonii”. W trakcie wykonywanych przez orkiestrę symfoniczną utworów (wstęp do opery Śpiewacy norymberscy Ryszarda Wagnera i suity z opery Kawaler srebrnej róży Ryszarda Straussa) pani dyrygent nie tylko udowodniła, iż świetnie przygotowała zespół do występu, wykazując się ogromnym profesjonalizmem, ale także pokazała jak dobry kontakt nawiązała z muzykami. Poprzez gesty, ruchy i mimikę wyzwalała swoje pokłady artystycznej wrażliwości i przelewała ją na orkiestrę oraz publiczność. Każdy z utworów doskonale nawiązywał do tytułu koncertu – Piękno i potęga symfoniki – przeplatała się w nich spokojna, łagodna, nastrojowa atmosfera z mocą i siłą, kiedy to symfonicy (wraz z panią dyrygent) ukazywali pełnię możliwości ich umiejętności oraz instrumentów.
Po przerwie, w trakcie której goście mogli podzielić się wrażeniami z pierwszej części koncertu przy lampce wina i słodkim poczęstunku, na deski sceny weszła pani Plamena Mangova – wybitna pianistka z Bułgarii, która zagrała razem z muzykami Filharmonii V koncert fortepianowy Es-dur op. 73 Cesarski. Z całą pewnością występ można uznać za udany, zwłaszcza iż starszy jegomość siedzący za mną, pomiędzy mlaskaniem z zachwytu, wplatał uwagi: ach, jak czysto, daje radę oraz jak zgranie, jak oni to robią? Dziwi mnie fakt, iż ktoś przychodząc na koncert do Filharmonii nie wierzy w to, iż będzie on doskonale przygotowany, a muzycy – zarówno z orkiestry, jak i zaproszeni – będą bezbłędni. Mam nadzieję, iż ten sezon sprawi, iż każdy idąc na koncert do najstarszej szczecińskiej instytucji muzycznej, będzie wiedział jak się zachować w jego trakcie, a także czego się spodziewać – prawdziwej melomańskiej uczty.
Zapraszamy również do obejrzenia fotogalerii z inauguracji oraz lektury planów Filharmonii na nowy sezon artystyczny.
Foto:
Aleksandra Turkalj