Ubiegły weekend obfitował w wydarzenia kulturalne. Co za nami? Oczywiście walentynkowa premiera „Napoju miłosnego” w szczecińskiej Operze na Zamku.
„Napój miłosny” to jedno z najczęściej wystawianych na świecie dzieł operowych – skomponowane w pierwszej połowie XIX wieku przez Gaetano Donizettiego (libretto do opery napisał Felice Romani), stale bije rekordy popularności. Ostatnia propozycja szczecińskiej Opery to komiczna opera buffa, przedstawiająca groteskowe perypetie miłosnego trójkąta: kokieteryjnej, niesfornej i pewnej siebie bogaczki Adiny, prostego i uczciwego, szaleńczo zakochanego w Adinie młodzieńca Nemorina i szarmanckiego zdobywcy kobiecych wdzięków, żołnierza Belcore. Reżyser widowiska, Jitka Stokalska, postanowiła przenieść akcję opery w lata 30-te XX wieku, by dodać operze bardziej współczesnego, bliższego odbiorcy wydźwięku. Na scenie zatem, prezentowane są kostiumy przeniesione rodem ze starej, idyllicznej włoskiej wioski, w której życie toczy się dostatnio i leniwie. Na szczególne uznanie zasługują mundury wojskowe, odwzorowane z dbałością o szczegóły, a także wszelkie pojawiające się pojazdy, dodające realizmu i dynamiki całości – rowery, motor i przepiękna replika Forda T z 1914 roku, która podczas widowiska przemieszcza się po scenie. Dodatkowo komiczny charakter opery podkreśla scenografia – suszące się na sznurkach białe pranie i znajdująca się na środku sceny jabłonka, przywodzą na myśl sielskie wiejskie krajobrazy.
Główną osią opery jest relacja Adiny i Nemorina. Nie dość, że cała sytuacja jest mezaliansem (Nemorino to ubogi, niepiśmienny chłopak, podczas gdy wykształcona Adina pochodzi z bogatej rodziny), to dobrotliwy młodzieniec nieszczęśliwie zakochał się w wyrachowanej kokietce, stale igrającej z męskimi sercami. Gdy do akcji wkracza sierżant Belcore, przystojny i pewny siebie amant, sprawa tylko się pogarsza. Bawiąca się uczuciami Nemorina Adina, postanawia wyjść za Belcore w akcie zemsty. Tytułowy „Napój miłosny” pojawia się wraz z przybyciem do miasteczka szemranego doktora Dulcamara, oszusta i wędrownego hochsztaplera, który proponuje mieszkańcom cudowne specyfiki na wszelkie dręczące ich dolegliwości. Załamany Nemorino szuka pomocy u Dulcamara, otrzymując od niego miłosny eliksir, rodem wzięty z opowieści o Tristanie i Izoldzie.
Charyzmatyczna i barwna postać doktora Dulcamary zasługuje na szczególne podkreślenie – pojawiający się na scenie każdorazowo z pięknymi i kuso ubranymi towarzyszkami przywodzi na myśl szarlatana. Dulcamara czaruje zabawiackim spojrzeniem, deklarując znajomość wiedzy tajemnej. Oczywiście wszystkie jego magiczne mikstury okazują się fałszywe, łącznie z zakupionym przez Nemorino eliksirem miłości.
„Napój miłosny” to prosta, acz ujmująca historia miłosna, zaskakująca pięknem muzyki i porywającymi ariami. Komiczny wymiar opery w połączeniu z groteskowym przedstawieniem toposu miłosnego napoju, daje w efekcie iście bajeczną opowieść o miłości, zwieńczoną szczęśliwym zakończeniem. Jednak jako dociekliwy odbiorca muszę zapytać: czy Adina i Nemorino dalej kochaliby się, gdyby dowiedzieli się o złudnym działaniu eliksiru miłości?
Terminy kolejnych spektakli: 7 marca, 8 marca, 31 maja, 1 czewrca.
Więcej informacji na stronie Opery na Zamku.
Foto:
B. Miedeksza / W. Piątek