Komunikat o błędzie

Deprecated function: Function create_function() is deprecated w views_php_handler_field->pre_render() (linia 202 z /var/www/d7/sites/all/modules/views_php/plugins/views/views_php_handler_field.inc).

Perwoll Vanish Rasmetalism

Czy lepiej grać na poziomie Asfaltu, czy podziemia? I czy klasyk miał rację, kiedy twierdził, że jest jedna rzecz, dla której warto żyć? O tym i nie tylko w relacji z koncertu zespołu Rasmentalism.

Koncert odbył się w Pierwszym Miejscu. Pierwszorzędnym miejscu – dużo miejsca i dobra lokalizacja. Wspomnienie „starego” City Hall wzmaga sympatię do adresu Batorego 4. Około 23:00 wjechał na scenę Rasmentalism, czyli: Ras (MC), Ment XXL(producent) i DJ Tort (klawisze).

 

"Czekałem długo, żeby Ci to zagrać"

 

Zgadzam się chłopakami. Ludzie myślą, że „rap to jakiś nordic-walking, nikt nie wie o co chodzi, ale wszyscy idą w to”. Rasmentalism poszedł w dobrym kierunku, świadczy o tym wysoki poziom pierwszej płyty wydanej na legalu. Ras jest na żywo bardzo pewny siebie, prawdopodobnie zdaje sobie sprawę, że wspólnie z Mentem stworzyli dobry materiał i nie ma potrzeby udawać, że tak nie jest. Współpraca z Asfalt Records zaowocowała sukcesem. Płyta „Za młodzi na Heroda” zyskała pochlebne opinie wśród wielu osób spoza branży hip-hopowej. Może nie jest to kwestia wyboru wytwórni, tylko dojrzałości muzycznej, która kształtuje pod wpływem czasu i doświadczenia. Moim zdaniem „Za młodzi na Heroda” to pierwszy spójny, naprawdę dobry materiał Rasa i Menta. 

 

"Nie próbuję być najlepszym sobą - jestem nim"

 

Na piątkowym koncercie brakowało grafomani i banalnych tekstów, ale mowa tu oczywiście o zaletach. Ras jest dobrym raperem, ma charyzmę, jest opanowany. Nie umiem określić, czym jest to spowodowane, ale występy zespołu zawsze przepełnione są ogromną ilością energii. Może wynika to z tego, że szczerość ich tekstów z powodzeniem omija skały skały patetyczności i wpadania w banał? Nie ma silenia się na brudny rap (do którego Rasmentalism nawet nie aspiruje) i częstochowskich rymów.

 

Przyjemnie obserwować, jak styl Rasa i Menta ewoluuje. Ich forma koncertowa była naprawdę niezła, nie ograniczyli się do materiału z "debiutanckiej" płyty, ale wiadomo, że na to fani czekali najbardziej. Był mój ulubiony „Off” (organy!), bezpretensjonalnie i lekko, ale z dobrym tekstem. Ment nie dominował nad Rasem (patrz: "Hotel trzygwiazdkowy"), wspólnie z Tortem stworzyli tercet idealny. Ku mojej uciesze nie zabrakło utworów „Perwoll Vanish”, „9 żyć”, „Ładne życie”, „Dobra muzyka” (pierwszy kawałek zagrany na koncercie). Może i pachnie trochę Kanye Westem, ale komu to przeszkadza?

 

Wracając do pytania ze wstępu, czy jest jedna rzecz, dla której warto żyć? Nie. Oprócz dobrej muzyki, warto zadbać o to, żeby mieć ładne życie. Chłopaki z Rasmentalism nie samym hip-hopem żyją i może to jest właśnie przepis na płytę roku. Zdjęcia z koncertu w Pierwszym Miejscu do zobaczenia tutaj. Na koniec warto również wspomnieć, że portal Szczecin Główny był patronem medialnym wydarzenia. Wielkie podziękowanie za organizację koncertu należą się także ekipie z  Dobrzewiesz.

 

Foto: 
Paweł Rozmarynowski

Zobacz również