Komunikat o błędzie

Deprecated function: Function create_function() is deprecated w views_php_handler_field->pre_render() (linia 202 z /var/www/d7/sites/all/modules/views_php/plugins/views/views_php_handler_field.inc).

Gdzie "Diabeł" mówi dobranoc?

Czy fikcja jest bardziej realna niż rzeczywistość?  Czym jest zło? Dlaczego Ameryka nie jest najlepszym krajem na świecie? To tylko niektóre pytania, na które odpowiedzi poszukuje reżyser i autor scenariusza Radosław Rychcik, w najnowszej sztuce Teatru Współczesnego – „Diabeł”.

Świat stworzony przez reżysera, na scenie Teatru Współczesnego w Szczecinie, jest brutalny i odarty z wszelkich iluzji; jednocześnie, to dopracowane w każdym szczególe i piękne oraz efektowne widowisko. Sztuka jest zapełniona przez postaci z „Miasteczka Twin Peaks”, „Egzorcysty” i „Lśnienia”, a historia morderstwa Laury Palmer (Joanna Matuszak), to tylko punkt wyjścia dla surrealistycznej podróży w głąb wyobraźni. 

 

Jak informują egzorcyści (Tomasz Nosiński, Michał Lewandowski, Adam Kuzycz–Barezowski), sztuka nie tylko niesie ze sobą przesłanie, ale również jest ciekawą propozycją spędzenia czasu, rozrywką. „Diabeł” spełnia obie funkcje, choć jego widowiskowość zbytnio rozprasza przesłaniając sens. Spektakl, to przede wszystkim monologi poszczególnych bohaterów. Podczas praktycznie każdego z nich (oprócz wypowiedzi Laury Palmer dotyczącej Boba), muzyka bądź postaci w tle rozpraszają uwagę widza i bagatelizują przekazywaną treść. Mimo to, dzięki temu zabiegowi powstają ciekawe połączenia, bo muzyka autorstwa Michała i Piotra Lisów często nadaje wypowiedziom zgoła odmienny sens. Muzyka zajmuje ważne miejsce w sztuce, podobnie jak bezustanny ruch wszystkich obecnych na scenie postaci. Szczególne miejsce zajmują także egzorcyści prowadzący akcję sztuki w konwencji telewizyjnego show, przejmując rolę narratorów. Stanowią wzorzec osób wciągniętych w wir amerykańskiej –  sztucznej i przerysowanej – rzeczywistości rządzącej się specyficznymi prawami. Gdy pojawia się owiany tajemnicą i budzący powszechne przerażenie Bob, trójka bohaterów tańczy w wyszytych cekinami marynarkach, jeszcze zupełnie zdystansowana, i burzy stworzoną wcześniej aurę grozy wokół tejże postaci. Później jednak bohaterowie ulegają całkowicie hollywoodzkiej mentalności, symbolizując konsumentów kultury masowej, nie mogą przed nią uciec. Mimo, że w „Diable” użyte są przede wszystkim symbole kultury amerykańskiej, polski widz nie ma problemu z ich rozpoznaniem. 

 

A co z diabłem? Rychcik poszukuje przyczyn i próbuje umiejscowić zło podczas trwania całego spektaklu, ale pozostawia w kwestii odpowiedzi swobodę interpretacyjną. Kolejnym problemem, według mnie bardziej intrygującym, jest pomieszanie fikcji z rzeczywistością. Gdzie zaczyna się pierwsza a kończy druga? Rzeczywistość wzoruje się na fikcji czy fikcja na rzeczywistości? Na te pytania widz również nie otrzymuje jednoznacznej odpowiedzi.

 

Przed premierą Kamila Paradowska, kierownik literacki w Teatrze Współczesnym, powiedziała, że „Diabeł” nie jest sztuką dla grzecznych chłopców i dziewczynek. Zapraszam do przekonania się o tym na własnej skórze i odnalezienia rozwiązań problemów poruszonych przez Radosława Rychcika. 

Foto: 
Bartłomiej Sowa

Zobacz również