W środę, 26 marca w Urzędzie Miasta miała miejsce konferencja, podczas której kilka projektów ubiegało się o dofinansowanie z budżetu Szczecińskiego Wydziału Kultury. O część pieniędzy starał się między innymi prężnie działający zarówno w kraju, jak i poza jego granicami Teatr Nie Ma. Na wynik dzisiejszego spotkania trzeba jeszcze trochę poczekać, ale już teraz trzymamy mocno kciuki za jego pozytywny rezultat.
„Mamy do dyspozycji rażąco mały budżet” – studził emocje licznie reprezentowanego na posiedzeniu Teatru przewodniczący Wydziału Kultury Jędrzej Wijas. „Nie Ma” jest jedynym tak prężnie działającym teatrem nieinstytucjonalnym w Szczecinie, nie dziwi zatem ich zapotrzebowanie na całoroczne finansowanie oraz posiadanie własnego budynku. Teatr ma status stowarzyszenia, istnieje od 15 lat, odnosi liczne sukcesy na arenie międzynarodowej i realizuje repertuar w ilości odpowiadającej Teatrowi Polskiemu czy Współczesnemu. Ponadto na ich premierach, których średnio na sezon przypada aż osiem, sala Akademickiego Centrum Kultury Uniwersytetu Szczecińskiego pęka w szwach. Martwi jednak nie tylko to, że grupa boryka się z brakiem wsparcia miasta (które tak entuzjastycznie i intensywnie promuje w kraju i poza nim), ale także to, że w najbliższym czasie mogą zostać bez dachu nad głową. Niepewne są bowiem losy ich obecnej siedziby. „Spektakle będziemy grali z siedzibą, czy bez. Jeśli nie będzie innego wyjścia – wystąpimy w plenerze. Ale zagramy na pewno” – zapewniała jedna z aktorek teatru.
Byłoby wielką stratą dla miasta i jego życia kulturalnego, gdyby mimo tak życzliwej postawy Wydziału Kultury wobec działalności teatru, „Nie Ma” jednak nie otrzymał finansowego wsparcia. Grupa, która obecnie liczy około 50 osób, regularnie organizuje w mieście festiwale (w tym m.in. Międzynarodowy Festiwal Teatrów Niezależnych PRO-CONTRA), a także warsztaty dla dzieci i osób starszych. Fundusze na każdą z tych aktywności wyłuskują niestety z własnych kieszeni, stąd nie mogą sobie pozwolić nawet na należytą promocję wymienionych inicjatyw.
Mocno trzymamy zatem kciuki i wierzymy, że teatr, który tak intensywnie pracuje nad każdym szczegółem swojej działalności, może liczyć nie tylko na słowa aprobaty ze strony miasta, ale także materialne wsparcie z jego strony. Nie są oni co prawda jedynymi kandydatami do skromnego budżetu, jakim dysponuje Wydział (o pieniądze stara się także Stowarzyszenie Impresja związane ze Szkołą Muzyczną w Szczecinie, oraz szczeciński kompozytor Tomasz Lewandowski ze swoim projektem „Śmierć za wolność”), jednak duży dorobek, jak i staż na kulturalnej scenie Szczecina są ich dużymi atutami, które powinny być odpowiednim argumentem w trakcie obrad komisji.
Wierzymy w hojność Wydziału Kultury, któremu może udałoby się docenić wszystkie z przedstawionych projektów, sercem jednak zostajemy z teatrem „Nie Ma” z niepokojem czekając na rezultat posiedzenia.
