Sala pękała w szwach, pytania były błyskotliwe, autor dowcipny i inspirujący, a po autografy ustawiła się długa kolejka wielbicieli. Tak pokrótce można zrelacjonować przebieg wczorajszego spotkania autorskiego z Panem Profesorem Jerzym Stuhem. Artysta był gościem Książnicy Pomorskiej przy okazji wystawiania na scenie Teatru Polskiego spektaklu „32 omdlenia”.
Podczas spotkania autorskiego Pan Jerzy Stuhr opowiadał o swojej książce „Tak sobie myślę” - dziennikiem spisanym podczas choroby aktora. Autor dzieli się w niej z czytelnikami swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi otaczającego go świata. Aktor dotyka w niej problemów kulturowych, politycznych z kraju i ze świata i udowadnia jednocześnie, że choroba to tylko kolejna przeszkoda życiowa, którą należy pokonać .
Spotkaniu towarzyszyły niezliczone anegdoty przytaczane przez Profesora. Widownia mogła wysłuchać opowieści o pracy wykładowcy i rektora uczelni, czy działalności na scenie i w filmie, zarówno przed kamerą jak i za nią. Aktor wspomniał o nowo powstającym projekcie, w którym bierze udział jako aktor i reżyser. Całość spotkania przepełniona była humorem (o czym świadczył nieznikający uśmiech na twarzach zebranych), a w powietrzu dało się wyczuć również poczucie wielkiej klasy, jaką emanuje Pan Jerzy Stuhr.
Na koniec przewidziana była dyskusja z publicznością. W górę wystrzeliły ręce, jednak nie wszyscy mogli zadać swoje pytania. Czas nieubłaganie płynął, w końcu aktor wyszedł by pokazać się na deskach Teatru Polskiego wraz z Krystyną Jandą oraz Jerzym Łapińskim, pozostawiając zebranych z lekkim niedosytem.