Komunikat o błędzie

Deprecated function: Function create_function() is deprecated w views_php_handler_field->pre_render() (linia 202 z /var/www/d7/sites/all/modules/views_php/plugins/views/views_php_handler_field.inc).

Pro Contra 2013 - podsumowanie

Różnorodny, ciekawy i zaskakujący – XI Międzynarodowy Festiwal Teatrów Niezależnych Pro Contra dobiegł końca.

Zgodnie z zapowiedziami, kwestii poruszanych przez artystów (a także sposobów ich technicznego zaprezentowania) było tak wiele, jak grup biorących udział w Festiwalu. W konkursie wzięło udział 12 teatrów; przeważały sztuki poruszające trudne i poważne tematy, jednak nie zabrakło także tych bardziej humorystycznych oraz lżejszych.

Największe uznanie publiczności zdobył Teatr Krzywa Scena groteskowym i pełnym czarnego humoru przedstawieniem „Kabaret z krypty wg Topora” . Etiuda na podstawie zbioru „Made in Taiwan” Rolanda Topora, zabrała widzów w świat absurdalnego poczucia humoru, zaprezentowanego przez aktorów - nieboszczyków. Na wypadek, gdyby bardzo wrażliwemu widzowi przyszło na myśl wpaść w oburzenie, jako stały element scenografii zainstalowano czwartą ścianę. Półprzezroczysty materiał skutecznie sugerował dystans do rozgrywających się wydarzeń, a wbrew sugerującej tematyce, kolejne sceny powodowały coraz większe rozbawienie na sali. Swój sukces sztuka w równej mierze co tematowi, zawdzięczała dobremu technicznie wykonaniu. Nie dziwi więc zdobycie przez Krzywą Scenę nagrody publiczności.

Pierwszy dzień Festiwalu zyskał największą aprobatę zarówno widzów, jak i uczestników. Teatr Ekipa z Warszawy ze spektaklem „Urban Sound”, zdobył główną nagrodę przyznawaną przez artystów biorących udział w Pro Contrze. Inspiracją dla sztuki były mało prawdopodobne historie i opowieści, często krążące wśród znajomych. Te wykorzystane w przedstawieniu, trafiły już wcześniej do szerszego grona odbiorców poprzez media, dzięki temu można było rozpoznać zasłyszane już anegdoty. Początkowo, w fabule spektaklu, nic nie układało się w logiczną całość. Przypadkowi ludzie znaleźli się nagle w nieznanym sobie miejscu, bez żadnych wspomnień dotyczących sposobu dostania się do niego. Szybko jednak okazało się, że wszyscy przynajmniej kojarzą siebie nawzajem z widzenia. Bohaterowie zostali zamknięci razem z widownią w Trafostacji Sztuki (tam odbywał się spektakl), z okazji mającego zaraz nastąpić końca świata. Starając się poznać powód znalezienia się w tym zamkniętym pomieszczeniu i próbując zapobiec apokalipsie, opowiadają rozmaite anegdoty w formie piosenek. Trzeba przyznać, że wielu wokalistów mogłoby pozazdrościć aktorom Teatru Ekipa umiejętności. Publiczność zachęcona do odśpiewania, również miała swój udział w artystycznej oprawie końca świata. Brak innego źródła światła, poza reflektorami, potęgował wrażenie odizolowania od świata zewnętrznego, który jak sugerowano widzom, już nie istniał. Granica między aktorami a widownią, również została dzięki temu poprzecierana. Artyści swobodnie przemieszczali się po powierzchni TRAFO i nawiązywali krótkie rozmowy z publicznością, co niektórych deprymowało, ale ostatecznie przyczyniło się do pozytywnego odbioru całego widowiska.

Miejsca nieteatralne widocznie służą artystom, gdyż kończąca pierwszy dzień sztuka „Suddenly” hiszpańskiego duetu Alba&Diana grana w Pierwszym Miejscu, należała do jednego z najciekawszych wydarzeń Pro Contry. Intymny i kameralny spektakl ruchowy zawierający element rozmowy z widownią, w subtelny sposób poruszał temat lęku przed tym, w jakiej rzeczywistości przychodzi nam żyć i jak budować bliski kontakt z drugą osobą. Spektakl pozostawił bardzo przyjemne wrażenie i dał nadzieję na równie wysoki poziom wydarzeń zaplanowanych na kolejne dni Pro Contry.

Wszystkie przedstawienia, odgrywane 7. września, umiejscowiono w ACK US. „Droga Pani Heleno…” - spektakl zaprezentowany przez gospodarzy Festiwalu, Teatr Nie Ma, wyróżniał się znacząco na tle innych propozycji tego dnia. W spektaklu, czwórka maturzystów odwiedza swoją nauczycielkę, nieszczęśliwą posiadaczkę klucza do sejfu z ich pracami z matematyki. Uczniowie zdają sobie sprawę, że testy poszły im zbyt słabo, aby dostać się na wymarzone studia, więc za wszelką cenę starają się zdobyć klucz. Dramat rozpoczyna się niewinną próbą przekupstwa, kończy jednak na przemocy fizycznej i psychicznej. Młodzi ludzie okazują się całkowicie pozbawieni kręgosłupa moralnego czy jakichkolwiek zahamowań. Nie upatrują jednak winy w sobie, przeciwnie - we wszystkich dorosłych otaczających ich na co dzień, począwszy od urodzenia, gdyż to oni nauczyli młodych radzenia sobie z rzeczywistością właśnie w ten sposób. Ich rodzice czy nauczyciele wydają się lepsi moralnie, ponieważ zwyczajnie nie znaleźli się w sytuacji tak obnażającej najpaskudniejsze obszary psychiki jak oni. Podobny problem pojawia się do rozstrzygnięcia, w inscenizacji „Klucza” Ludmiły Razumowskiej. Jego rozwiązanie utrudniają skomplikowane psychologicznie (i mistrzowsko zagrane) profile postaci. Ponowna okazja do zobaczenia sztuki nadarzy się już 27. września, podczas spektaklu w ACK US. Warto przeznaczyć na nią piątkowy wieczór.

W sobotę, o godzinie 22:00, na Dużym Dziedzińcu Zamku Książąt Pomorskich odbył się koncert młodego krakowskiego zespołu „Clock Machine”, skutecznie rozluźniając teatralną atmosferę. Zespół gra rock na bardzo wysokim poziomie i ma na koncie udział w takich festiwalach jak Przystanek Woodstock czy Orange Warsaw Festival. Podczas występu, stosunkowo nieliczna publiczność nadrabiała energią, czym skłoniła nawet wokalistę do zaufania sile widowni i oddania się w jej ręce na krótką chwilę. Nie obyło się też bez pamiątkowego zdjęcia, w woodstockowym stylu, z publicznością w tle. Jedyna różnica polegała na tym, że widownia obecna na koncercie, również znalazła się na scenie. Zespół obiecał, że odwiedzi Szczecin za rok i miejmy nadzieję, iż słowa dotrzyma.

Największym wydarzeniem ostatniego dnia Pro Contry, poza nie biorącym udziału w konkursie Teatrem Niekonsekwentnym ze sztuką „Między nogami”, był performens „Rum and vodka online” Amina Bensalema z Warszawy. Tuż przed spektaklem, zdziwienie i radość wśród publiczności wzbudziła wódka, rozlewana chętnym za darmo. Ta promocja była oczywiście ściśle związana z monodramem, w którym alkohol był motywem przewodnim. Artysta silnie naruszył bezpieczny dystans między aktorem a widzem, nie tylko przez wspólne picie, ale przede wszystkim pytając widzów z pogardą, o to skąd mogą wiedzieć czy opowiada realną historię czy też gra. Świetnie przygotowana multimedialna oprawa doskonale dopełniała spektakl pełen zaskakujących działań. Nikt nie spodziewał się np., że artysta przerwie monolog i po stwierdzeniu, że jest głodny, zwyczajnie wyjdzie z budynku ruszając na spacer po Podzamczu. Amin Bensalem jako jedyny otrzymał owacje na stojąco.

XI Międzynarodowy Festiwal Teatrów Niezależnych Pro Contra zdecydowanie należy zaliczyć do udanych, choć nie wszystkie spektakle były na tak samo wysokim poziomie. Publiczność festiwalowa była stałą grupa osób, obecną na większości spektakli i nie ulegała poważniejszym przetasowaniom. Miejmy nadzieję, że za rok poziom się wyrówna, a szczecinianie wystawią liczniejszą reprezentację na widowni.

Foto: 
Aleksandra Turkalj

Zobacz również