Poznański festiwal filmów krótkometrażowych Short Waves, zorganizowany po raz szósty, właśnie się rozpoczął.
Jednym z najważniejszych punktów festiwalu jest przyznanie nagrody Short Waves Grand Prix za najlepszy polski film krótkometrażowy. Punkt najważniejszy, ponieważ o tym, kto otrzyma główną nagrodę, decydują sami widzowie. I to nie tylko polscy! W tym roku po raz kolejny została zorganizowana trasa konkursowa, na której publiczność miała okazję obejrzeć siedem polskich filmów oraz wybrać ich zdaniem najlepszy. Nieco ponad dwutygodniowa trasa konkursowa obejmowała aż 65 miast, w tym Warszawę, Londyn czy Barcelonę. W czwartek 27 marca zagłosować mogli szczecińscy widzowie.
Organizatorzy festiwalu postawili przed sobą niewątpliwie ambitne zadanie – spośród niemalże 280 nadesłanych propozycji musieli wybrać te, które zasługują na miano najlepszych filmów krótkometrażowych. Zadanie trudne, gdyż nadesłane utwory były bardzo zróżnicowane - od fabuł, przez filmy eksperymentalne, aż po teledyski. Ta różnorodność została odzwierciedlona również w wyselekcjonowanych siedmiu pozycjach. W programie znalazły się dwie animacje, dwa filmy fabularne, jeden teledysk, jeden film dokumentalny i jeden film eksperymentalny. A czy filmy mogą zaliczać się do najlepszych? Tego oczywiście stwierdzić nie mogę. Mogę jedynie napisać, że wszystkie filmy, niezależnie od tego, czy ich przekaz był dla mnie czytelny, prezentowały wysoki poziom artystyczny.
Twórcy prezentowali jednakowy poziom, ale w swoich pracach poruszyli całkowicie odmienne tematy: od rozważań na temat praw fizyki - eksperymentalny film Mateusza Sadowskiego Rezonans, poprzez historię miłosną – teledysk Martyny Iwańskiej do utworu Unconscious zespołu Rebeka, pytania o tożsamość – animacja Karoliny Specht Nieprawdopodobnie elastyczny człowiek i w pewnej mierze Ziegnort Tomasza Popakul, aż po pytania o miłość matki i granice moralności – film Łukasza Ostolskiego Matka.
Mnie najbardziej zauroczyły dwie propozycje: Hosanna Katarzyny Gondek i Nasza Klątwa Tomasza Śliwińskiego. Hosanna to urocza, lekko zrealizowana opowieść o małej dziewczynce, babci – dewotce i babcinych przyjaciołach. Przyjęta konwencja baśni, jaskrawe, mocne kolory, zabawne dialogi stanowią nieoczywiste tło dla tematów skądinąd poważniejszych, niż sugeruje pierwsze wrażenie. Film Nasza klątwa z kolei to dokument poświęcony procesowi oswajania się reżysera i jego żony z nieuleczalną chorobą ich nowonarodzonego syna. Tutaj największe wrażenie wywarła na mnie szczerość bohaterów, przede wszystkim sposób, w jaki mówili o chorobie, o swoich lękach i nadziejach, w końcu o samym dziecku. Bez zbędnego sentymentalizmu, bez lukru, ale nie bez miłości. Jeżeli ktoś będzie miał okazję obejrzeć ten film, niech zrobi to koniecznie.
W czwartkowy wieczór publiczność miała okazję wybrać nie tylko najlepszy ich zdaniem film prezentowany w ramach trasy konkursowej Short Waves, ale również oddać głos na najlepszy teledysk zrealizowany przez twórców działających na terenie naszego miasta. Zaprezentowano m.in. teledysk do utworu Hush – odpowiedź na Happy Pharrella Williamsa i teledyski do dwóch utworów zespołu Chorzy na Odrę Zgodnie z zapowiedzią jednego z organizatorów, utwory pokazane w ramach przeglądu teledysków prezentowały podobnie wysoki poziom jak filmy pokazywane w ramach trasy konkursowej Short Waves. Ta wiadomość cieszy, tym bardziej gdy weźmie się pod uwagę, że wielu spośród twórców teledysków jest jeszcze studentami Akademii Sztuki, co oznacza, że cała artystyczna kariera jest jeszcze przed nimi.
O tym, kto otrzymał nagrodę Grand Prix Short Waves Festival 2014 dowiemy się 6 kwietnia na gali zamknięcia festiwalu. Informacje o konkursie, filmach konkursowych, samym festiwalu no i oczywiście o wynikach znajdziecie na stronie: www.shortwaves.pl
