W dalszym ciągu rozmawiamy z radiowcami w cyklu "Redaktorzy ABC". Z Małgorzatą Olejniczak oraz Adamem Bortnikiem.
Jak trafiliście Państwo do Radia ABC?
Małgorzata Olejniczak: Do radia trafiłam za namową Anny Cejko, koleżanki z dzieciństwa. Spotkałyśmy się, kiedy przyjechałam w wakacje do Szczecina. Byłam wtedy na trzecim roku studiów w Poznaniu. Opowiedziała mi o powstającej pierwszej, komercyjnej szczecińskiej rozgłośni. Ona zaczynała tam pracę. Nastawiłam w domu radio na 73,2 FM, na antenie był Zbyszek Uciechowski. Zgłosiłam się na Mazowiecką 14. Chciałam pracować w dziale kulturalnym, ale po przesłuchaniu trafiłam do działu informacji. Przepracowałam w nim siedem lat.
Adam Bortnik: W pierwszych dniach kiedy zaczynałem studia w 1987 roku, od razu uderzyłem do Akademickiego Radia Pomorze, które było radiem studenckim, działającym na Politechnice Szczecińskiej. Radio studenckie miało bardzo wysoką renomę, ponieważ dawało możliwości by móc się zrealizować w kontekście bycia dziennikarzem radiowym. Po kilku latach zostałem szefem programowym Akademickiego Radia Pomorze, miałem zespół dziennikarzy, z którym robiliśmy programy. W którymś momencie moi najlepsi dziennikarze zaczęli znikać i okazało się, że biorą udział w warsztatach przygotowujących i szkolących do pracy w powstającym właśnie radiu ABC. Martwiłem się, że powstaje radio, które zabierze mi moich dziennikarzy. Równocześnie okazało się, że Politechnika nie ma zamiaru kontynuować projektu jakim było Akademickie Radio Pomorze. Jedno radio się zamykało, a w tym samym czasie otwierało się Radio ABC, które ruszyło 13 czerwca 1993 roku. Za namową moich dziennikarzy i ja znalazłem się w ich składzie.
Jaką audycję prowadził Pan na antenie Radia ABC?
Adam Bortnik: Dostałem propozycję zagospodarowania całego pasma autorskiego wieczoru między godziną 20 a 24. Rozdzieliłem je między dziennikarzy muzycznych, a sam przez jakiś czas miałem dwa programy wieczorne. Jeden prowadziłem samodzielnie, a drugi wraz z Wojciechem Chołaścińskim. Program nazywał się KAFAR - czyli Klub Anonimowych Fanatyków Awangardy Rockowej. Obaj mieliśmy zupełnie odmienne spojrzenie na muzykę, ja od strony gitar, on zaś elektroniki. To było ścieranie się dwóch perspektyw, które moim zdaniem dawało fajny efekt. Później sprowadziłem do radia Daniela Bochińskiego z programem filmowym Stopklatka, który wcześniej był tworzony w radiu akademickim. Byłem w zespole, który realizował audycję. W radiu pracowałem również jako szef techniczny.
Jakie jest Pani najlepsze przeżycie/wspomnienie związane z pracą w Radiu ABC?
Małgorzata Olejniczak: Nie miałam zabawnych wpadek, o których zazwyczaj się wspomina. Pamiętam sytuację, kiedy przyszła do radia zrozpaczona matka. Okazało się, że mąż porwał jej córkę. Kobieta starała się odzyskać córkę wszelkimi metodami. Cała historia zakończyła się szczęśliwie, pomogliśmy dzięki komunikatom rozgłaszanym na antenie. Ta tragedia nie zakończyła się rozpadem rodziny, był to pozytywny finał. Pamiętam imprezy organizowane przez radio, a przede wszystkim ludzi, których w nim poznałam.
Ostatni dzień Radia ABC w Pańskich oczach.
Adam Bortnik: Ja mogę powiedzieć o mojej końcówce pracy. To były ciężkie czasy dla radia, bo w momencie kiedy Radio ABC ruszało, na rynku był tylko jeden konkurent, a chwilę potem zaczęły powstawać inne rozgłośnie, nie tylko lokalne. Sytuacja finansowa Radia ABC była coraz gorsza. Któregoś dnia dyrektor na zebraniu poinformował, że jednym ze sposobów ratowania radia jest to, by wynagrodzenia były ściśle powiązane z przychodami firmy. Wiedziałem, że to nie jest sytuacja chwilowa i będzie coraz gorzej. Pamiętam, że chodziłem do pracy z wypowiedzeniem w kieszeni, walcząc z myślami. Odszedłem po trzech i pół roku mojej etatowej pracy. Z tym, że dalej pracowałem jako zewnętrzny usługodawca dla Radia ABC, bo po odejściu założyłem własną firmę. Prowadziłem również wieczorny program Stopklatka, jeszcze do roku 2000.
Jak dziś wyglądałaby formuła radia? Co należałoby zmienić, a co wciąż byłoby atrakcyjne?
Adam Bortnik: Jestem bardzo ciekaw jak w ogóle będzie wyglądała przyszłość radia. Stacje radiowe mają coraz większe problemy z pozyskiwaniem pieniędzy z reklam, przede wszystkim Internet zabiera im te pieniądze. Jestem sceptycznie nastawiony do projektu radiofonii cyfrowej, w ramach którego w miejsce jednej dzisiejszej stacji będzie tych stacji dwanaście - taki multipleks. To wydaje się fenomenalne na pierwszy rzut "ucha", ale to tylko pozór wyboru, w praktyce niebezpieczeństwo jest takie, że coraz ciężej będzie się przebić komuś małemu. Widzę dużo zagrożeń w samej formule radia. Pytanie dla kogo dziś powstaje radio? Słuchają ludzie w pracy, jadąc samochodem i pod takiego słuchacza radio jest obecnie przygotowywane.
Czy wiąże Pani jakieś nadzieje związane 20-leciem powstania Radia ABC?
Małgorzata Olejniczak: Chcemy przypomnieć się o nim słuchaczom. Radio ABC już nie istnieje, a wydaje mi się, że było bardzo ważne dla Szczecina, jak wszystkie radia lokalne. Miło jest wrócić wspomnieniami do czasów kiedy Radio ABC tętniło życiem, tworzyło akcje i wydarzenia społeczne, kulturalne czy polityczne. Słuchacze byli emocjonalnie z nim związani, zaangażowani w życie Szczecina, właśnie dzięki rozgłośni. Z okazji 20-lecia powstaje także film o rozgłośni, którego reżyserem jest Jędrzej Niestrój. Ma tytuł „Siwy dym”, a jego bohaterem jest Robert Siwy Nowak, DJ który 13 czerwca 1993 roku powiedział na antenie Radia ABC pierwsze słowa i przepracował w nim blisko 12 lat. Będzie można zobaczyć i posłuchać jak kiedyś robiło się radio i jak olbrzymie emocje były związane z ta pracą. Radio ABC było naszym życiem. Kochaliśmy je. Nie ukrywam, że ciągle szukamy sponsorów dla tego projektu.
Czy możemy liczyć na rzeczywistą reaktywację Radia ABC?
Małgorzata Olejniczak: Wiele osób o to pyta, bo hasło jest prowokujące, ale to chwilowa reaktywacja związana z 20-leciem radia, którego nie ma. Zbieramy materiały archiwalne, tworzymy bank głosów, zachowanych audycji, zdjęć, ulotek, by stworzyć stronę internetową o radio. Tam również będzie można będzie zobaczyć film, fotografie „Ludzie ABCa”. Reaktywacja to pomysł pracowników Radia ABC. Ważne jest też to, że samo hasło- ABC reaktywacja- jest w jakimś sensie wezwaniem do aktywności na rzecz miasta. Taka działalność jest bardzo ważna, tworzy kulturę i klimat miasta. Lokalne media odgrywają w tym ogromną rolę i szkoda, że właściwie ich nie ma. Fajnie, że powstają takie strony jak Wasza, gdzie ludzie mogą pochwalić się swoimi pomysłami i pracą. Mieć satysfakcję, że mogą pochwalić się światu, tym co robią.