...pierwszym szczecińskim Design Day, kulisach powstania sklepu, wymarzonych świątecznych prezentach i nie tylko rozmawialiśmy w OFF Marinie. Przepytani zostali Bartek Stanny (Crateive) i Patryk Paluszek (Miejski Ul), jedni z założycieli sklepu.
Szczecin Główny: Cofnijmy się nieco w czasie. Kończy się Design Day, pakujecie swoje rzeczy, wracacie do domu i o czym myślicie?
Bartek Stanny: Bardzo żałowaliśmy, że nie udało nam się wystartować z OK Super przed Design Day tak jak planowaliśmy. Każdy z nas wystawiał się na tej imprezie jako oddzielna marka i nie było kiedy dopiąć idei na czas. Widząc jednak tłumy, które przyszły tego dnia do OFF Mariny, poczuliśmy, że to co planujemy ma sens i jest dla kogo to robić.
Patryk Paluszek: W trakcie Design Day pokazywałem swój projekt Miejski Ul, a Bartek meble Crateive. Pomimo skrajności obu tych przedsięwzięć spotkały się one z równie wielkim zainteresowaniem. Długo zastanawialiśmy się, czy jest w Szczecinie odbiorca naszych produktów. Design Day pokazał, że jest ich bardzo wielu.
Kiedy pojawił się pomysł stworzenia OK Super?
BS: Żeby przedstawić genezę pomysłu trzeba cofnąć się w czasie i przestrzeni do Londynu w 2011 roku, gdzie mieszkałem ze swoją żoną Julią, która jest jedną z założycielek sklepu. Zawsze byliśmy zainteresowani szeroko rozumianym designem. Założyłem własne studio projektowe Crateive i chcieliśmy stworzyć platformę sprzedażową pozwalającą zrzeszyć jak najwięcej osób tworzących fajne rzeczy. Niestety w tym czasie zaczęło pojawiać się znacznie więcej platform ze znacznie większymi budżetami i odłożyliśmy nasz projekt na półkę. Pomysł odżył w marcu tego roku, kiedy przeniosłem swoją pracownię do OFF Mariny i zauważyliśmy, że wokół tego miejsca orbitują ludzie tworzący naprawdę ciekawe rzeczy. Stwierdziliśmy, że coś należałoby zrobić z naszym zakurzonym projektem. Skontaktowaliśmy się z Patrykiem i Olą, zapytaliśmy czy chcą go z nami zrealizować. Każdy z nas jest twórcą i szuka miejsca zbytu swoich rzeczy i każdy jest ze swoimi produktami „gdzieś” znany, bo platformy sprzedażowe są w różnych miastach, ale nie w Szczecinie. Wszyscy wiemy, że po fajny design możemy jechać do Łodzi, Warszawy, Gdańska, Poznania czy Berlina, ale niekoniecznie szukamy go w Szczecinie. A jednak jest u nas wystarczająco dużo fajnych rzeczy, żeby można się było zaopatrzyć w prezenty na święta u lokalnych twórców.
Asortyment sklepu jest bardzo związany ze Szczecinem. Chcecie pokazywać najlepsze „produkty regionalne”?
PP: W naszych rozmowach doszliśmy do wniosku, że żyjemy w momencie implozji. Cała produkcja wraca do macierzy i ludzi coraz bardziej interesuje ich podwórko. Szukamy fajnych rzeczy wytwarzanych lokalnie. Może te rzeczy nie są zbyt komercyjne, ale gdyby nie nasz sklep, ciężko by było zobaczyć je wszystkie w jednym miejscu. Nawet tak duże miejsce, jak OFF Marina nie jest w stanie pomieścić wszystkich lokalnych twórców, a w Internecie dzięki naszej platformie możemy pokazać cały przekrój przez szczecińskie podwórko.
BS: Nie mówmy tylko o Szczecinie, bo tak naprawdę OK Super jest platformą zrzeszającą ludzi z całego województwa Zachodniopomorskiego. Oczywiście najwięcej jest ich ze Szczecina, natomiast mamy też producentów mydła z Kamienia Pomorskiego i jesteśmy otwarci na jakikolwiek przejaw działalności kreatywnej z całego województwa. Wracając do szczecińskości – kiedy wejdziesz sobie na stronę, zobaczysz, że jest na niej wydzielona kategoria kreatywnych pamiątek ze Szczecina. Rynek był zagarnięty przez bursztynki czy pocztówki. Niekoniecznie rzecz musi mieć na sobie gryfa, bądź nazwą sugerować skąd pochodzi. Kupując coś w Bawarii niekoniecznie musisz wracać do domu z tym charakterystycznym strojem, ważne, by było wykonane przez miejscowego artystę czy rzemieślnika. Nasze produkty nie muszą krzyczeć, skąd są. Ważne, że są. Jeżeli nasze kubki, poduszki czy stoliki będą stały na drugim końcu polski, to i tak będą stąd. Od przyszłego roku chcemy poszerzyć ofertę sklepu i zapraszać twórców z całego kraju. Nadal będziemy platformą promującą lokalnych twórców, jednak oprócz tego chcemy pokazać w Szczecinie dobry design z całego kraju, a może później też ze świata.
Jak ważna jest dla Was jakość przedmiotów, które chcecie pokazywać i sprzedawać?
PP: Bardzo ważna, jednak nie jest jedynym wyznacznikiem. Produkty, które dzień w dzień dodajemy do sklepu są naprawdę dobrej jakości, ale nie ma się co oszukiwać, że cena niektórych też nie jest mała. Staramy się dobierać rzeczy z różnych cenowo półek, jednak jakość zawsze będzie wyższa od rzeczy, które przypłynęły w kontenerze z Chin. Przy wybieraniu kolejnych produktów jest dla nas bardzo istotne jak te rzeczy są wykonane, jak można z nimi obcować, czy wytrzymają próbę czasu i czy po prostu są fajne.
BS: To co wyróżnia współczesny design to uważne podejście do materiału bazowego. Twórcy już zaczynając coś tworzyć zastanawiają się nad materiałem, z którego powstanie ich produkt. Każdy z nich zdaje sobie sprawę, że nie będzie w stanie konkurować cenowo z fabrykami i może pozwolić sobie na wyróżnianie się jakością. Jest ona zdecydowanie wyższa, niż produktów poukładanych na sklepowych półkach. Żmudna rzemieślnicza praca przy produktach, zwracanie uwagi na każdy detal przekłada się na energię przedmiotu, który jest efektem finalnym.
Załóżmy, że macie nieograniczony budżet. Wchodzicie na swoją stronę i co kupujecie?
PP: Pierwszym moim zakupem byłby stół “Lichtenstein”. Na pewno wybrałbym też narzutę i, do kompletu, poduszki marki Kavalki.
BS: Mnie marzy się kavalkowa śniadaniówka, która jest na pierwszym miejscu w moim liście do św. Mikołaja. Gdybym miał nieograniczony budżet, to wyposażyłbym sobie mieszkanie korzystając z wszystkich rzeczy. Z drugiej strony, pokutuje przekonanie, że jeśli design, to musi być bardzo drogi. Uważam, że tak nie jest. Te rzeczy kosztują współmiernie do tego, co sobą reprezentują. Poza tym, platforma skierowana jest naprawdę do każdego. Można kupić sobie szczecińskie magnesy za kilka złotych, albo naprawdę drogie meble. Jestem pewien, że znajdzie się coś dla każdego.
Dwa i pół roku temu pojawił się pomysł na sklep. Gdzie chcielibyście znaleźć się za kolejnych trzydzieści sześć miesięcy?
PP: Chciałbym pokazywać nasz fajny design na całym świecie. Już teraz mamy rzeczy, których nie musimy się wstydzić przed światem. Mam nadzieję, że za dwa i pół roku będziemy już po targach w Barcelonie i Nowym Jorku.
BS: Bardzo sobie i całemu OK Super życzę, by za ten czas w Szczecinie było jeszcze większe zainteresowanie designem, żeby ludzie potrafili go docenić mimo aspektu finansowego i żebyśmy mieli showroom z prawdziwego zdarzenia w sercu miasta.