Relacje

I nie chodzi tu tylko o piąte piętro biurowca Lastadia, na którym duet Wilento/Orłowski w tłustoczwartkowy wieczór zorganizował dla przyjaciół krótki koncert. Zgromadzeni nie tylko słuchali, ale wzięli również udział w nagraniu klipów do czterech utworów, które znajdą się wkrótce na fizycznym nośniku. 

O tym co działo się podczas poniedziałkowego koncertu w Rockerze, w ramach trasy koncertowej "Euromaidan Tour2014 - Nie zapominajcie o Ukrainie” zespołu Haydamaky.

Chorzy i Miąższ, czy może raczej chory mąż. Chory mąż ze zwieszonym jęzorem, bo tak właśnie wyglądali wszyscy, którzy udali się w niedzielę do Rockera na ostatni już koncert z cyklu Lutujemy Akustyczeń.

To na pewno nie był normalny koncert i… bardzo dobrze, bo chyba właśnie to okazało się jego największym atutem. Emanuel Salvador w towarzystwie Baltic Neopolis Orchestra – to właśnie ta propozycja przyciągnęła tak wielu szczecinian w ubiegłą sobotę do Trafostacji Sztuki.

Art rock w Polsce? Trudny do sprzedania towar muzyczny. Jest w cenie, jeśli gra się przeszywająco, a śpiewane słowa są w języku angielskim. W sobotę w Szczecinie zagościł Tune. Czy Panowie z Łodzi wzbudzili spore zainteresowanie? Relacja nieco rozjaśni tę kwestię.

W piątkowy wieczór pięciu młodych mężczyzn zahipnotyzowało całą salę, zmuszając zebranych do klaskania, tańców i hulanek, w iście klezmersko-bałkańskim stylu. A wszystko to działo się w szczecinskiej Filharmonii.

Z pewnością można użyć bardzo wielu technik, ale wiem, że ta, którą przyjęli The Toobes zaczyna się sprawdzać. Jak inaczej wytłumaczyć fakt, że grają rodzaj muzyki cieszący się w Polsce niewielką popularnością, a jednocześnie, w zastraszającym tempie, zmniejsza się ilość osób niekojarzących młodego zespołu z Białorusi?

Koncerty w Odra Zoo przypominają idealną domówkę. Czujesz się trochę jak u siebie, bo większość ludzi znasz z widzenia. Nie ma niespodziewanych nalotów rodziców, sąsiadów i policji. Można stanąć na krześle i potańczyć – bez obawy, że za chwilę podejdzie napakowany ochroniarz i wywali cię za drzwi. Zresztą w Odra Zoo nie ma drzwi z prawdziwego zdarzenia.

 „Filipinki na Walentynki” – pod takim hasłem Radio Szczecin promowało piątkowe spotkanie poświęcone zapowiedzi premiery radiowej adaptacji książki Mariusza Szczygielskiego „Filipinki, to my!”.

Saprophyte, czyli po polsku Saprofit i Rockasta, czyli Rock (to wiadomo) i kasta – żargonowe określenie akordeonu. Zaiste, podwójnie zapowiadał się koniec soboty i się dopełnił, jak wcześniej obwieszczano.

Strony