Komunikat o błędzie

Deprecated function: Function create_function() is deprecated w views_php_handler_field->pre_render() (linia 202 z /var/www/d7/sites/all/modules/views_php/plugins/views/views_php_handler_field.inc).

Jesteśmy niekochani?

Przeczytałam dodatek Polityki z cyklu „Portrety Miast Polskich” o Szczecinie. O Szczecinie mieście niekochanym. Dwanaście stron tekstu wzbogaconego o zdjęcia. Oprócz tego wymowna okładka tygodnika – płaczący szczeciński gryf w herbie, którego część upierzenia na głowie jest biała, a nie całkowicie czerwona jak w oryginale. Przeczytałam całość jednym tchem i rozbolała mnie głowa...

Dwa kije
Z ogółu prezentowanych przemyśleń najbardziej trafiły do mnie te naznaczone historycznymi faktami – autorstwa Pani Ingi Iwasiów. Dużo mogłabym tu zacytować, ale wolę byście sami sięgnęli po wypociny osób, które zgodziły się przyjrzeć Szczecinowi. Z artykułu wyżej wymienionej Pani wetknę tylko dwa kije cytatowe w mrowisko. Jeden tyczy się tego, czym zajmuje się nasz portal: „[...] W Trójmieście, Wrocławiu, Krakowie istnieje świadomość doniosłości zadań, jakie ma do spełnienia pozornie „niedochodowa” kultura. Skala inwestycji w tę dziedzinę, podejście władz są kompletnie nieporównywalne. Mówiąc slangiem, kultura nie ma wysokiej pozycji w agendzie politycznej regionu [...]”. Drugi zaś smutnie kończy, to co ekspertka od literaturoznawstwa i pisarka zaobserwowała: „[...] Spotkani w świecie szczecinianki i szczecinianie są fajni. Ponarzekają, a potem zaczynają wspominać piękne miejsca, niespotykane gdzie indziej. Niekochani, tworzą efemeryczne grupy wsparcia, pracujące metodą melancholii, negacji i rachunków krzywdy [...]”.
 
Od jeziora po Podzamcze
Za zapełnienie kolejnych stron dodatku bierze się Piotr Sarzyński. Z kolei ten Pan przedstawia istniejące walory i niewalory urbanistyczno-planistyczno-przyrodnicze. Woda, flora i fauna, to tak w skrócie. Szerzej: czwarte co do wielkości jezioro w Polsce – Dąbie, Park Krajobrazowy Doliny Dolnej Odry, pełen botanicznych dziwów Cmentarz Centralny, Jasne Błonia z najliczniejszym skupiskiem platanów w kraju, Puszcze (Bukowa, Goleniowska, Wkrzańska), Las Arkoński, Ogród Botaniczny, Park Kasprowicza oraz Ogród Dendrologiczny. Nie może też zabraknąć przy takim ogromie roślinności stworzeń fauny. Wkraczamy w przestrzeń zabudowaną i mamy: zachwycające 22 piętro Pazimu i ohydny wieżowiec TVP (patrz: felieton „Hen, tam w górze!”), duże osiedla mieszkaniowe na obrzeżach miasta, Śródmiejską Dzielnicę Mieszkaniową, Kino Kosmos, agresywne biurowce i centra handlowe w centrum, Pleciugę, STBS, pływalnię MOSRiR-u (dobrze, że w tekście oszczędzono czytelników od nazwy FLOATING ARENA), filharmonię projektu Estudio Barozzi Veiga oraz Centrum Dialogu Przełomy według koncepcji Roberta Koniecznego. Nie zapomniano również o ważnych gmachach w pobliżu Odry, których już wymieniać nie będę. Przewija się motyw promienistego, paryskiego rozkładu ulic i niemieckości, no i po raz wtóry „poszukiwanie serca” miasta. Problemów natury urbanistycznej wytyka się znacznie więcej, zapominając o tym, że aktualnie prowadzi się zacne inicjatywy ku lepszemu postrzeganiu miasta (np. SENS – Stowarzyszenie Estetycznego i Nowoczesnego Szczecina, Podzamcze.org).
 
Od prezydenta po Porta Holding
Dostaje się także głównemu włodarzowi miasta od Janiny Paradowskiej, która na wstępie swojej części w Polityce pisze tak: „Wielu uważa, że prezydent Szczecina Piotr Krzystek nie działa z większym rozmachem, bo nie musi. Konkurencja nie naciska [...]”. Zarzuca mu się czasowe obsunięcia pewnych inwestycji, bezrobocie utrzymujące się na poziomie 10%, pogrążające w eksploatacji biurowce, którym brakuje najemców. Są i też plusy prezydentury: wspomniane wcześniej wybudowane inwestycje, nowe bulwary, hala widowiskowo-sportowa, sprawniej działająca infrastruktura i komunikacja oraz lekkie ożywienie gospodarcze dawnych powierzchni po stoczniach. Co do tego nie ma wątpliwości, bez dwóch zdań. Zwraca się uwagę na dobrze zorganizowane zaplecze pijaru, polityczną sprawność prezydenta i zadbanie o wygodę mieszkańców (informatyzacja obsługi urzędowej).
Na samym finiszu, gospodarkę i przemysł w obroty bierze Ryszarda Socha. Rozdział to ważny, niejako związany z losami mojej rodziny i zakładami, które kiedyś w tym rejonie prężnie działały (np. Transocean, Gryf, Odra morska i odzieżowa, Huta Szczecin, Papiernia na Skolwinie, Wiskord, Dana). Dzisiaj mówi się o Zakładach Chemicznych w Policach, porcie Szczecin-Świnoujście, Polskiej Żegludze Morskiej, spółce Euroafrica, Stoczni Gryfii (mającej poważne kłopoty), zagranicznych: duńskim KK-Electronic i fińskim Tiesto. Uderzające są wyniki raportu firmy PricewaterhouseCoopers, według którego 15,8% szczecinian prowadzi działalność gospodarczą. Średnia w Polsce to 14%. W statystykach wyprzedzają nas jedynie Warszawa i Poznań. Chciałabym poznać drugie dno tej informacji – ile z tych przedsiębiorstw utrzymuje się na rynku dłużej niż rok, ale tego w tekście nie ma. Natomiast na ostatnich stronicach wywodów zastrzeżenia budzą wtrącenia myślowe postaci związanych z byłym Porta Holding.
 
Ciężkie zadanie
Wiem, że felieton ten bardziej przypomina przegląd prasy albo recenzję. Trudno mi jednak komentować dyskusję, która toczy się od wielu lat. Szczerze mówiąc, zaczyna mnie martwić coraz większa liczba nieznanych, nowszych szczególików, które mają znaczenie w debacie. Czy nie można po prostu iść naprzód i nie oglądać się na to, co było i na innych? Wiem, łatwo mówić, pisać i stawiać pytania. Ciężkie zadanie przed około 400 tys. mieszkańcami łącznie ze mną stoi.
 
Dla mnie łzy gryfa z herbu mogą spływać, o na taki pąk z Różanki na przykład, jak to przedstawia załączona fotografia. Piękny kwiat róży z tego będzie!
Foto: 
Marta Siłakowska

Zobacz również